Podsumowanie 2023 roku

02 stycznia 2024

Dwie premiery „z dupy”, o które nikt nie prosił, oraz dużo, dużo jeżdżenia po targach i konwentach. Oto mój rok 2023 w pigułce.

Uf. Minął pierwszy cały kalendarzowy rok, w którym utrzymywałem się jedynie z self-publishingu (1,5 roku w ogóle). Nazwałbym go rokiem przetrwalnikowym, gdzie bardziej skupiałem się na tym, by nie spaść z rowerka niż na rozwijaniu na nim prędkości. Ale po kolei.

Twórczość

Miałem w tym roku dwie premiery: obie w ramach „fazy na retro”. Pierwszą była płyta nerdcore-rapowa „8-Bit Rap”, o której powstaniu piszę w TYM POŚCIE, a drugą mikropowieść urban fantasy / isekai pt. „Salon gier”, której historię opisuję TUTAJ. Zapraszam do lektury postów, jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o obydwu projektach.

Powiem jeszcze, czego nie napisałem. Kontynuacji „Smoczego szlaku” i „Zjadacza skór”, moich cykli dark fantasy. „Smoczy szlak” znalazł już naprawdę wielu nabywców i zaczynam odczuwać coraz większą presję na dowiezienie dalszego ciągu, dajecie mi to mocno do zrozumienia :) I prawidłowo, do cholery! Ziarnko do ziarnka i wyszło, że zebrała się już całkiem spora miarka fanów Yaspera (i Ugiego, hehe).

Spytacie więc, łotdefak? Czemu nie daję ludziom czego chcą? Nikt przecież nie oczekiwał ode mnie nagrywania płyt ani pisania „retrogamingowego Jumanji”! Odpowiedź jest prosta: miałem fazę na retro i zrobiłem, na co miałem ochotę. Czy nie o to chodzi w byciu selfem? Tworzyć to, co się chce i kiedy się chce?

Ale spokojnie. Minęły już dwa lata od premiery jedynki i sam jestem ciekaw dalszych tarapatów Yaspera i spółki. Sam czuję to wewnętrzne ciśnienie: mam już sporo pomysłów w głowie, masa krytyczna została osiągnięta i musi zostać przelana na papier, inaczej łeb mi eksploduje :D Żaden inny projekt nie stanie na drodze: następna książka w kolejce to „Smoczy szlak 2”.

A kiedy? Na targach rzucałem różnymi terminami, że w tym roku, że na wiosnę… Szczerze? To był błąd, nie powinienem się deklarować na nic, bo kurwa, sam nie wiem. Wybaczcie obsuwy, mea culpa :( Ale więcej nie zrobię błędu CD Projekt Red i odtąd będę się trzymał deklaracji „when it’s ready” ;) Żadnych obietnic co do terminu, bo jak powiedział mesjasz Gabe Newell z Valve: „delays are temporary – suck is forever” ;) Zamiast się spieszyć, wolę dowieźć coś, z czego będę naprawdę dumny.

Wkurzony World Tour, ale w Polsce ;)

Zdecydowana większość moich przychodów pochodzi z bezpośredniej sprzedaży książek na eventach. Z 52 weekendów w 2023 roku wyjazdowe miałem 43. Można bezpiecznie powiedzieć, że po wyłączeniu różnych świąt i przerwy zimowej, praktycznie nie miałem wolnego weekendu. Nie jestem gwiazdą rocka, ale wiem, jak wygląda życie w trasie :P Sami więc widzicie, może i są pieniążki w self-publishingu, ale przy moim obecnym modelu biznesowym trzeba się nazapierdalać ;) Listę imprez, które odwiedziłem w tym roku znajdziecie u dołu posta.

Muszę powiedzieć, że wychodzi mi ta sprzedaż. W życiu bym się nie posądzał o posiadanie takich umiejętności. Może to kwestia, że jestem autorem i tak wierzę w swoją twórczość, że ludzie też mi wierzą? Czy to widać w oczach? Kilka razy brałem ze sobą książki kolegi, i choć wydawało mi się, że opowiadałem o nich z takim samym zaangażowaniem, to ni diabła nie działało, liczby mówiły same za siebie. Coś więc musi być w tym, że kiedy opowiadasz o SWOICH książkach, to ta zajawka robi się chyba zaraźliwa i ludzie decydują się ci zaufać.

Co ważniejsze jednak, w zdecydowanej większości okazywało się, że książki dowoziły składane przeze mnie obietnice i ludzie wracali po jeszcze. Często przyprowadzali znajomych i mówili „to ten koleś, o którym ci opowiadałem, polecam X”.

Myślę, że to konsekwencja mojego podejścia do sprzedaży. Owszem, jest lans, bajerka i tak dalej, ale po prostu nie kłamię o moich książkach. Nie obiecuję więcej niż faktycznie jest. Kiedy widzę, że ktoś się waha, że mój pitch sprzedażowy trafia do niego tak 50/50, to często wolę odpuścić. Lepiej mieć jednego czytelnika mniej niż jedną negatywną recenzję więcej. Nie ma książek dla wszystkich. Zamiast tego daję ulotkę, niech ktoś sobie na spokojnie poobczaja fragmenty w domu i podejmie decyzję, a nie ma potem pretensji, że został wkręcony w coś, do czego nie był do końca przekonany.

Cel: 3000 „die-hardów”

Odkąd wystartowałem z self-publishingiem, moim celem jest „wyfarmienie” przynajmniej trzech tysięcy „die-hard” fanów, którzy byliby skłonni kupić wszystko, co wydam. Przy dwóch premierach rocznie, pozwoliło by to na spokojnie życie z samej sprzedaży. Wiadomo, że ambicje mam dużo wyższe i chcę dywersyfikować źródła dochodu, ale te trzy tysiące ludzi mogłyby stanowić fundament, a wszystko powyżej tego progu byłoby już extra.

Czemu o tym mówię? Bo zaczynam widzieć efekty. Jeszcze sporo brakuje do tych trzech tysięcy „die-hardów”, ale już daje się odczuć, że obrałem dobrą drogę do realizacji tego celu: bezpośrednie interakcje z ludźmi. W 2022 roku już sporo jeździłem, ale 2023 był jednak sporo intensywniejszy. Każdy mały konwent, każde odwiedzone miasto… Po raz kolejny: ziarnko do ziarnka, zbierze się miarka. I dostrzegam to na dużych imprezach takich jak Pyrkon, warszawskie i krakowskie targi książki, Targi Fantastyki, gdzie zjeżdżają się ludzie z całego kraju. Wtedy widzę po interakcjach na stoisku, że tych ziarenek uzbierało się już całkiem sporo :) Kierunek właściwy, nic tylko zasuwać dalej!

Eventy, a życie codzienne

Nie będę ściemniał: taki tryb życia jest mega męczący, zwłaszcza, że jestem introwertykiem, który na eventach udaje ekstrawertyka ;) Po zakończeniu imprezy jestem splaszczony i przebodźcowany jednocześnie, więc poniedziałki z reguły wyglądają tak, że pół dnia wpatruję się w ścianę, a drugie pół też nie ma mnie dla nikogo. Dopiero we wtorek wracam do jakiejkolwiek aktywności, więc z pisaniem uwijam się z reguły od wtorku do czwartku, chyba trzeba mocniej spiąć dupę :D A co do życia towarzyskiego, to kiedy inni maja wolne, ja zapieprzam, a kiedy ja mogę się spotkać, inni z reguły są zajęci. Zostałem tak naprawdę no-lifem XD No cóż, czasem trzeba poświęcić coś, żeby dostać coś. Kiedyś wyjdę z tego tunelu i jeszcze będzie normalnie :)

Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że mi się to nie podoba. Jestem już uzależniony. Teraz sobie zrzędzę, bo są święta, przerwa zimowa… ale jeszcze 2-3 tygodnie takiej ciszy w eterze i zacznę chodzić po ścianach :D Szczerze, tyle zajebistych rzeczy się dzieje na konwentach i targach, tyle wspaniałych interakcji z ludźmi, tyle ciekawych rozmów, tylu inspirujących ludzi się poznaje… Ja już bez tego chyba nie potrafię funkcjonować!

Eventy, a pisarstwo

Ironia jest taka, że pisanie książek stało się dodatkiem do jeżdżenia na targi i konwenty, a powinno być chyba odwrotnie, prawda? :P Mam wrażenie, że piszę nowe rzeczy, żeby mieć pretekst, by pozostać w trasie, mieć coś nowego do pokazania :D Chyba czas przewartościować sobie pewne sprawy, bo 2023 rok nie był płodny literacko również przez takie podejście. Dałem się ponieść fali, całe życie podporządkowałem jeżdżeniu na eventy. Stałem się bardziej straganiarzem niż pisarzem, LOL XD Śmieję się, ale tak naprawdę zagrożenie jest realne: nie wolno mi stracić celu z oczu. Wszedłem w tę branżę, by opowiadać historie, nie by zostać handlarzem obwoźnym. To ma być tylko środek do celu, nie cel sam w sobie. Jeżeli za pięć lat nadal będę musiał tak intensywnie jeździć po targach i konwentach, to stwierdzę, że coś poszło mocno nie tak z moją karierą.

Czas wrócić do podstaw. Przypomnieć sobie fun jaki mam z wymyślania historii, jaki mi to daje spokój ducha i ucieczkę od wszystkiego, jak to fajnie dać wyobraźni rozłożyć skrzydła i pozwolić się jej prowadzić… Jak to fajnie jest być pisarzem. Storytellerem.

Co w 2024 roku?

Bardzo bym chciał wydać dwie nowe książki: najchętniej „Smoczy szlak” 2 i 3. Jeżeli po dwójce nie będę wypruty, będę się brał od razu za trójkę. Jeżeli skończy mi się paliwo, przeskoczę na „Zjadacza skór” 2. Ale wolałbym jechać siłą rozpędu i pocisnąć „Smoczy szlak” tak długo jak się da jednym ciągiem, bo to jednak wysiłek na nowo wchodzić w historię. Inna sprawa, że mam wobec tej serii dalekosiężne plany, o których na razie ciszszaaa ;) Żeby zacząć o nich mówić, muszę mieć gotowy cykl, a gdzie mi do tego, skoro zakładam pięć lub sześć części? Trzeba się brać do roboty!

„Zjadacz skór” ma przed sobą długą drogę. Choć także radzi sobie dobrze, to jeszcze nie ten poziom co „Smoczy”, pewnie z powodu niszowej formy (poemat dwunastozgłoskowcem). Mam z nim większy luz, nikt mi tu nie wysyła gróźb karalnych :P Dlatego sorry, wolałbym nie myśleć o ciągu dalszym przed 2025 rokiem.

Fanów „Kastratora” muszę niestety zmartwić: w przewidywalnej przyszłości nie planuję żadnych thrillerów. Innych eksperymentów gatunkowych też nie. Wziąłem na siebie duże zobowiązanie, prowadząc dwie serie fantasy jednocześnie i chciałbym się najpierw z tego wywiązać, a przynajmniej być bliżej końca niż dalej, nim zacznę na nowo eksplorować inne kierunki.

Ze spraw pozapisarskich: jeżeli zdrowie pozwoli (tfu, tfu, przez lewe ramię!), nadal będę jeździł gdzie się da i ile się da. To jeszcze nie czas na zdejmowanie nogi z gazu, więc na pewno zobaczymy się w trasie ;) Jednak zdecydowanie ważniejsze jest rozbujanie spotkań autorskich, prelekcji, warsztatów itp. Sama sprzedaż bezpośrednia ok, daje mi siano, ale to jeszcze za mało. Cytując klasyka: „rozwój kosztuje, to nie sklep wolnocłowy”. Potrzebuję kasy na inwestycje. Sama produkcja audiobooków do tego, co już mam (a chcę je sam wyprodukować) to przynajmniej piętnaście koła. A przecież trzeba rozwijać też inne kanały dające dochód pasywny, reklama kosztuje… W tylu ciekawych rzeczach chciałbym zamoczyć paluchy, a najnormalniej w świecie brakuje mi papy!

Dlatego właśnie muszę przestać patrzeć pod nogi, a zacząć patrzeć przed siebie. O ile 2023 był rokiem przetrwania, udowadniania sobie, że da się, o tyle w 2024 trzeba już przestać się cykać i postawić na rozwój. Trzymajcie kciuki, żeby się udało.

Do zobaczenia! :)

Leszek Bigos ztj. Wkurzony Pisarz

 

Przeżyjmy to jeszcze raz

Oto lista eventów, które odwiedziłem w 2023 roku:

Geek Week (Warszawa)

Zjava (Warszawa)

RemCon (Gdynia)

Poznańskie Targi Książki

Aicon (Rybnik)

Geek Week (Szczecin)

Śląskie Dni Fantastyki (Chorzów)

Warszawskie Targi Fantastyki – wiosna

Targi Książki w Białymstoku

Geek Week (Wrocław)

Ostrołęckie Targi Książki

BookGame (Kraków)

Magnificon (Kraków)

Festiwal Książki w Opolu

Warszawskie Targi Książki

Festiwal Fantasy (Ropczyce)

Targi Książki nad Odrą (Kędzierzyn-Koźle)

Radomskie Targi Wydawnictw Regionalnych

Pyrkon (Poznań)

Książkobranie (Wrocław)

Stalowowolskie Spotkania z Fantastyką

Festiwal Teraz (Sucha Beskidzka)

RyuCon (Kraków)

Dni Pyskowic

SkierCon (Skierniewice)

Kregulcowe Dni: Dworskie Gody (Jastrzębie-Zdrój)

NiuCon (Wrocław)

Pilkon (Piła)

Dni Fantastyki (Wrocław)

Kapitularz (Łódź)

Planszówki w Spodku (Katowice)

Gdańskie Targi Książki

GrydCon (Rydułtowy)

Festiwal Książki w Płocku (impreza Samowydawców!)

Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier (Łódź)

Kujawsko-Pomorski Festiwal Książki (Bydgoszcz)

StarFest (Lublin)

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie

Targi Książki w Katowicach

Świąteczne Targi Książki (Rzeszów)

Imladris (Kraków)

Targi Dobrych Książek (Wrocław)

Warszawskie Targi Fantastyki – zima

Zobacz również

Kliknij w logo   >>>>>>>

Social media

Social media

Social media

Szukasz moich książek?

Kliknij w logo

Szukasz moich książek?

Kontakt

Kontakt

Kontakt

Imię i nazwisko
Twój e-mail:
Treść wiadomości:
WYŚLIJ
WYŚLIJ
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!