Jeżeli chcesz nauczyć się pisać powieści, wystarczy Ci książka „Jak napisać scenariusz filmowy”. Autorzy: Robin U. Russin i William Missouri Downs. Tytuł bloga to zmyła: polecam tylko jedną książkę, pozostałe możesz sobie spokojnie darować.
Tak, powiedziałem to… najlepszym drogowskazem dla pisarza powieści jest poradnik dla scenarzystów filmowych. Kiedy pominiesz rozdziały czysto techniczne (np. formatowanie scenariusza), pozostałe zasady przekładają się na świat literacki w 99 procentach (struktura historii, budowanie postaci i miejsca akcji, itp.) i nie dajcie sobie wkręcić, że jest inaczej. Nawet jeżeli gdzieś pojawiają się rozbieżności, to moim zdaniem rozwiązania filmowe wygrywają, bo preferują oszczędność, uczą ekonomii słowa, trafiania w sedno.
Dlatego właśnie ta książka jest najlepsza, bo konkretna do bólu. Przeczytałem sporo poradników: polskich i zagranicznych, autorstwa samych pisarzy jak i wydawców, agentów, redaktorów i innych, którzy twierdzą, że znają patent na bestseller. Wszystkie mają podstawową wadę: wartościowa treść stanowi może z jedną czwartą książki, a reszta to zwykłe pieprzenie, wata słowna, bicie piany, elementy biograficzne, albo kwieciste opisy jaki to proces pisania jest magiczny, itp. itd.
No niestety: praca pisarza polega na tym, że siedzi sobie w fotelu i wymyśla, podkręca, przesadza. Kiedy, dla odmiany, próbuje pisać poradnik, nie potrafi wyłączyć w sobie farmazoniarza i wyłożyć tematu jak chłop krowie na rowie. Musi nawsadzać coś od siebie.
„Jak napisać scenariusz filmowy” bije konkurencję na głowę! Zupełnie jakbyś wziął wszystkie literackie poradniki i zrobił z nich skrypt, a jako bonus, poznajesz specyfikę pisania dla filmu. Zresztą w Polsce wyszło już chyba z dziesięć wydań tej książki, trudno o lepszy certyfikat jakości.
Osobiście, przeczytałem ten poradnik trzy razy:
Pierwszy raz: po prostu, ciurkiem, od początku do końca.
Drugi raz: z zakreślaczem.
Trzeci raz: spisałem wszystko, co zakreśliłem, w formie haseł, odnośników. Potem wydrukowałem, zbindowałem, by mieć pod ręką wygodny skrypt skryptu, sok 200%, który działa jak hasło otwierające odpowiedni folder w mózgu. Uwierzcie, działa :)
Polecam!
Leszek Bigos ztj. Wkurzony Pisarz
Grafika u góry: Shutterstock
Zdjęcie książki: własne