Niedawno natknąłem się na książkę „The millionaire fastlane” MJ DeMarco. Wyszła już po polsku pod tytułem „Fastlane milionera”, ale tak się złożyło, że napatoczyłem się na wersję angielską. Polecam, bardzo pouczająca.
Wśród masy interesujących informacji najbardziej zaciekawił mnie fragment o pięciu przykazaniach CENTS. Autor przeanalizował okoliczności powstawania wielkich współczesnych korporacji i w zdecydowanej większości pomysły ich założycieli wpisywały się, w ówczesnych warunkach, w rzeczone zasady.
Przykazania CENTS weryfikują, czy pomysł na biznes, który chodzi Ci po głowie, ma w sobie wystarczający potencjał, by stać się podstawą twojego dobrobytu w perspektywie całego życia. Innymi słowy, czy może doprowadzić cię do tytułowych „milionów” :D
Przykazań CENTS jest pięć. W im więcej z nich wpisuje się twój pomysł, tym większe masz szanse na długofalowy sukces.
C jak Control (kontrola): na ile sprawujesz kontrolę nad warunkami, w których prowadzisz biznes? Czy masz wystarczającą elastyczność? Czy nie jesteś w zbyt dużym stopniu zależny od jednego konkretnego partnera biznesowego?
Przykładowo: jeżeli produkujesz sałatę, a twoim jedynym odbiorcą jest Biedronka, łamiesz przykazanie kontroli. Jeśli sprzedajesz swoje towary tylko na Allegro, łamiesz przykazanie kontroli.
E jak Entry (wejście): jak trudne jest to, czym masz zamiar się zajmować? Im wyższy próg wejścia, czyli im więcej trzeba mieć zasobów materialnych, ekspertyzy lub umiejętności, by rozkręcić biznes w twojej dziedzinie, tym lepiej dla ciebie. I odwrotnie: jeżeli każdy „mosiek” z ulicy może relatywnie łatwo wejść do twojej branży, łamiesz przykazanie wejścia.
N jak Need (potrzeba): na ile twój biznes zaspokaja realne potrzeby społeczeństwa? Zasada stara jak świat: jeżeli rozwiązujesz jakiś mój problem, albo masz coś, czego pożądam lub potrzebuję, dostajesz za to moje pieniądze. Zdecydowanie najważniejsze z przykazań. Jeżeli twój pomysł na biznes nie rozwiązuje problemów potencjalnych klientów, nie zaspokaja ich potrzeb lub żądz, łamiesz przykazanie potrzeby. Jeżeli nie masz powyższego na względzie i chcesz coś robić zarobkowo wyłącznie z pobudek egoistycznych (np. bo to twoja pasja, bo zawsze chciałeś to robić), również łamiesz przykazanie potrzeby.
T jak Time (czas): czy twój zysk zależy wprost proporcjonalnie od tego, ile godzin poświęcisz na pracę? Jeżeli tak, łamiesz przykazanie czasu. Przykładem są lekarze, których zarobki zależą od ilości przyjętych pacjentów (czyli od poświęconego im czasu).
Aby wypełnić przykazanie czasu, twój produkt musi istnieć w czasie i przestrzeni (a zatem być sprzedawany) bez twojego udziału. Musi pracować na ciebie także, kiedy ty nie pracujesz.
S jak Scale (skala): czy twój produkt da się łatwo replikować? Jeżeli tak, spełniasz przykazanie skali. Czy produkt da się łatwo replikować bez inwestowania czasu i zasobów materialnych? Jeżeli tak, spełniasz przykazanie skali w najlepszy możliwy sposób. Przykładem są gry komputerowe, sprzedawane za pośrednictwem platform internetowych. Raz wykonany produkt może być kupiony lub użytkowany przez miliony klientów, nawet jednocześnie, przy minimalnym wysiłku i zużyciu zasobów. Zysk się skaluje, ale praca nie.
Omówiłem teraz wszystkie punkty po łebkach, a w kolejnych postach będę się skupiał na każdym przykazaniu z osobna. Pobawimy się w symulację teoretyczną: na ile dobrym pomysłem jest wydawanie samemu swojej twórczości w Polsce A.D. 2021? Sam jestem ciekawy, co mi wyjdzie z tych wynurzeń.
W najbliższym poście C jak Control – przykazanie kontroli. Pozdro! :D
Leszek Bigos ztj. Wkurzony Pisarz
Zdjęcie: under30ceo.com